Zośkowiec

2014/03/12

Od 7 marca na ekranach polskich kin wyświetlany jest film „Kamienie na szaniec” w reżyserii Roberta Glińskiego. Wokół filmu zrodziło się wiele kontrowersji. Dzięki tej dyskusji wokół pojawiło się większe zainteresowanie historią polskich harcerzy walczących z okupantami w trakcie II wojny światowej. Warto wykorzystać tę chwilę i sięgnąć po wartościowe pozycje opisujące rzeczywistość tamtych dni.

zoskowiecJW„Zośkowiec” to opowieść o życiu Henryka Kończykowskiego „Halicza”, jednego z ostatnich żyjących żołnierzy Harcerskiego Batalionu Armii Krajowej „Zośka”. Z roku na rok świadków heroicznej walki Polaków z Niemcami i Sowietami będzie coraz mniej. Tym bardziej warto sięgnąć po eleganckie wydanie przygotowane przez Wydawnictwo Fronda. Autorem jest Jarosław Wróblewski.

Jeden z większych zarzutów stawianych Robertowi Glińskiemu to źródło  siły do walki polskich harcerzy? Czy był to bunt młodych, czy wynik patriotycznego wychowania przez rodzinę i harcerstwo? Książka Wróblewskiego po części przynosi odpowiedź. W „Zośkowcu” nie od razu znajdziemy się na arenie walk powstańczych. Wcześniej poznamy interesującą i inspirującą historię jego przodków. Szczególnie poznając dziadków i rodziców możemy mieć wyobrażenie o tym jakie były polskie elity przed II wojną światową. Dowiadujemy się jak swoje talenty wykorzystywali dla dobra kraju, a co krzepiące jeszcze się na tym bogacili. Widzimy też jak wychowywali swoje dzieci.

Bardzo poruszająca jest historia ostatnich wakacji rodziny Kończykowskich z 1939 r., po których wszystko się zmieniło. Kończykowscy objeżdżają samochodami Kresy, a my wiemy, że już za kilka dni te ziemie zajmie Armia Czerwona, a później dojdzie do wymordowania polskich elit. W czasie gdy media bombardują nas pytaniami o możliwość wybuchu III wojny światowej w związku z kryzysem na Ukrainie, dzięki Wróblewskiemu możemy zobaczyć zwykłych ludzi, ich marzenia, plany, przygody, które gwałtownie przerwie niszcząca i straszna wojna.

Jak wyglądało życie zwyczajnych-niezwyczajnych podczas okupacji? Żyli, pracowali, chronili swoje rodziny, a po godzinach prowadzili drugie życie w konspiracji. Nie mogąc dłużej wytrzymać niewoli, mając nadzieję na wsparcie aliantów państwo podziemne zrywa się do walki. Zaczyna się powstanie.

Losy Kończykowskiego, jego koleżanek i kolegów można śledzić z zapartym tchem. Wyobraźnia przywodzi na myśl obrazy z gier FPP (np. Medal of Honor): skradanie się, celowanie, rzucanie grantem, maskowanie… Tylko, że Zośkowcy walczyli naprawdę i ginęli.

Na tych, którym udało się przeżyć wdzięczność bardzo szybko okazała władza ludowa. 39 żołnierzy baonu „Zośka” było represjonowanych po wojnie. Niektórzy „tylko” stracili w więzieniu najlepsze lata swojego życia, inni tracili zmysły na torturach, by w końcu stracić życie.

To czego mi zabrakło to więcej miejsca poświęconego rodzinie „Halicza” w czasie Powstania Warszawskiego. Przez pierwsze trzy rozdziały poznajemy losy krewnych Kończykowskiego, by na czas powstania prawie o nich zapomnieć. W książce pojawiało się także wątki, które nagle się urywają, jak np. spotkanie z komandorem w więzieniu, czy tylko lekko zarysowane uwięzienie żony głównego bohatera.

Autor napisał: „To książka nie tylko o „Zośkowcu”. To książka także o Polsce.” Opowieść jednego z ostatnich obrońców wolności i wartości bliskich Polakom. Historia, którą warto przekazać kolejnym pokoleniom.

 

Karol Wyszyński

 

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#historia #książki #powstanie warszawskie #wojna #zośkowiec
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej